e-mail: vocallissimo@gmail.com

O sole mio (Ernesto di Capua, Alfredo Mazzucchi)

O moje słońce

(1) Cóż za piękną rzeczą jest słoneczny dzień, powietrze łagodne po burzy. Powietrze jest tak świeże, jak przy święcie. Jakże piękną rzeczą jest słoneczny dzień.

(R) Ale inne słońce, jeszcze piękniejsze, mój skarbie, moje własne słońce lśni z twojej twarzy. To słońce, moje słońce, lśni z twojej twarzy.

(2) Lśnią szyby twojego okna, jakaś praczka śpiewa i przechwala się tym, przy wyżymaniu i rozwieszaniu śpiewa, lśnią szyby twojego okna.

(3) A kiedy przychodzi noc i słońce zachodzi, prawie pogrążam się w melancholii. Chciałbym stanąć pod twoim oknem, kiedy przychodzi noc i słońce zachodzi.

Santa Lucia

Święta Łucja- nadmorska dzielnica Neapolu

(1) Błyszczy srebrna gwiazda na falach morskich, fala jest spokojna a wietrzyk pomyślny. Przybądź do mojej zwrotnej łódki. Święta Łucja.

(2) Z tym wiaterkiem, jakże łagodnym, jakże pięknie jest wejść do łodzi. Wejdź na pokład pasażerko. Święta Łucja.

(3) Wynosząc kolację poza zasłonę (kotarę) w ten wieczór, jakże cichy. Któż by nie pragnął, któż by nie pożądał?

(4) Morze tak spokojne, wiatr tak przychylny, żeglarz zapomina o wszystkich problemach. I krzyczy z radości: Święta Łucja.

(5) O słodki Neapolu, ziemio błogosławiona, gdzie wszelkie stworzenie (byt) pragnie się uśmiechać. Jesteś imperium harmonii.

(6) Zatrzymać się teraz? Gdy wieczór jest taki piękny i dmie wietrzyk świeży i lekki. Wejdź na moją łódkę. Święta Łucja.

Funiculi-funicula (Luigi Denza)

Funiculi-funicula- nazwa kolejki linowej na zboczu Wezuwiusza.

(1) Czy wiesz, moja Nino, dokąd poszedłem wczoraj wieczorem? Gdzie twoje niewdzięczne serce bardziej mnie skrzywdzić nie zdoła. Gdzie [moje] serce [choć jest] w ogniu, jeśli odejdziesz, pozwoli ci na to. I nie podąży za tobą, nie tęskni za tobą, [tylko] spogląda w niebo.

(R) Słuchaj, słuchaj, brzmiące echo z oddali, Funiculi-funicula.

(2)  Wznosimy się z ziemi na górę bez chodzenia. Stąd widać Francję, Procidę, Hiszpanię a ja widzę ciebie. Ciągnięci przez liny wznosimy się ku niebu. Wznosimy się, jak wiatr, ciągle w górę, w górę.

(3) Moja głowa się wspina, wiesz, wspina się. Wspięła się na samą górę a potem wróciła i jest ciągle tutaj. Głowa się obraca, obraca wokół, wokół ciebie. A serce śpiewa, jak niegdyś (pierwszego dnia), wyjdź za mnie [za mąż]!

Michelemma

Michalina

(1) Urodzona pośród morza moja Michalina, kędzierzawa dziewczyna.

(2) Turcy tam przybywają [na wyspę], Michalina, żeby wypocząć.

(3) Kto jest na górze…, Michalina, a kto na dole.

(4) Błogosławiony jest, który wygra…, Michalina, z tą pięknością.

(5) Ta dziewczyna, która jest córką… Michalina, notariusza.

(6) A w piersi nosi … Michalina, gwiazdę Diany.

(7) Żeby zgładzić kochanków… Michalina, po dwóch, po dwóch.

La serenata (Paolo Tosti)

Serenada

(1) Leć serenado, moja ukochana jest samotna. Jej samotna, piękna głowa spoczywa w pościeli. Leć serenado. Świeci czysty księżyc, roztacza skrzydła ciszy. I za zasłonami ciemnej alkowy lampa się rozświetla. Czysty księżyc błyszczy, leć serenado.

(2) Leć serenado, moja ukochana jest samotna. Ale uśmiechając się jeszcze na wpół śpiąca powraca do pościeli. Leć serenado. Fala morska drzemie na brzegu, wietrzyk owiewa liście. A moje pocałunki wciąż odrzuca moja pani blondyneczka. Fala morska drzemie na brzegu, leć serenado.

La spagniola (Vincenzo di Chiara)

Hiszpanka

(1) Jestem pięknością Hiszpanii, jestem królową miłości. Wszyscy mi mówią, że jestem lśniącą gwiazdą.

(R) Przytuleni w ekstazie miłosnej. Hiszpanka wie, jak kochać, usta do ust- w dzień i noc.

(2) Kocham z całym zapałem tego, kto jest ze mną szczery. Wkrótce pokażę ci siłę moich [młodych] lat.

(3) Spojrzenia, które ciskają błyskawice przynoszą śmierć z rozkoszy. Nabrzmiałe usta pozwalają dotykać raju.

A’vucchella (Paolo Tosti)

O ustach.

Tak, jak kwiatuszek, masz usteczka, troszeczkę zwiędłe (wysuszone). Daj mi je (usta), są jak różyczka, daj mi pocałunek. Daj mi (pocałunek) i weź ode mnie, pocałunek tak mały jak twe usta, które wyglądają jak różyczka, która jest nieco zwiędła.

Tiritomba (Cottrau)

Tiritomba

(1) Idę wieczorem nad morze, żeby spotkać piękną dziewczynę. Wdzięczny za białą [płeć] i czerwone [lica], oddam całe życie i radość. Tiritomba rozchodzi się w powietrzu.

(2) Przechadzam się po okolicy, słyszę gwizd do mnie, podchodzę cichutko i dziewczynę widzę tam, Tiritomba rozchodzi się w powietrzu.

(3) Była piękna, [nawet] bardziej niż piękna, wydała się gwiazdą miłości; była strzałą w serce, która przeniknęła mnie. Tiritomba…

(4) Patrzę na nią a ona się śmieje, rozmawiam z nią, a ona mi odpowiada… Jestem mężczyzną, który już płynie na falach miłości. Tiritomba…

(5) Nagle widzę w jednej chwili jej tatę- olbrzyma, który grozi kijem, że wygarbuje mi skórę. Tiritomba…

(6) Wymknąłem się i uchyliłem przed horrendalnymi ciosami, ale piękny dzień i noc na zawsze pozostanie mi w sercu. Tiritomba…

Addio a Napole

Żegnaj Neapolu

(1) Gotowy do odjazdu, odchodzę, żegnaj. O Neapolu mój drogi, nie zobaczę cię już więcej. Ileż za twoją cudownością ściska się pierś [z tęsknoty], żegnaj. Jesteś rajem na ziemi mój Neapolu.

(2) Każdy, kogo spotykam wydaje się mówić o miłości. Niebo, ziemia, morze o miłości mówią też. Zbiera mi się na płacz, piękny Neapolu żegnaj. Mój raju, dla mnie jesteś wszystkim.